AROMATY
Od czego moglbym zaczac?...
Od znaczen? Od tlumaczen?
Od szkicu badz rysunku?
Od saczonego trunku...
Rozpoczne wiec od tego
Subtelnie parzonego
W imbryczku niczym slonik.
Z pekatego brzuszka
Wywar ten przelewam.
Milcze. Pije... Ziewam.
Smakuje. A ona
Smieje sie i mowi:
"Herbata wedzona".
"Herbata
korzenna" -
Stwierdzam, pokazuje -
Aromat z jej filizanki
Paruje...
Czuje. Dzien-grudzien,
Korzenie i orzechy...
Moj plyn mocny - pobudza.
I parzy.
A zwa go, jak mi mowia,
Herbata marynarzy.
Czuje. Dzien-grudzien,
Galezie, jablonie,
A znad filizanek -
Aromaty i wonie...
Nowy trunek - jak popiol
Smakuje, a ona
Usmiecha sie i mowi:
"Herbata zielona".
Ploty, domy, jablonie,
Orzechy, korzenie...
A moj plyn jest wytrawny -
I zloty, wchlaniany,
Ale, jak mi mowia,
Nie dosc doceniany.
Przez okno herbaciarni
Dzien-grudzien, bez sniegu.
Krakowska piec przez siedem
W miasteczku Kazimierzu.
ICE TEA
Snieg wspolgral ze sloncem w lutowej orkiestrze,
Tonacje zbiegly sie w harmonijny cukier-puder,
Po setce kilometrow przez mrozne powietrze
W piekarnianym cieple usiedlismy.
Na stoliku ladowaly krazki pizzy.
Dymil komin herbaty uwiezionej w szklance
I wyrosla butelka mrozonego napoju -
Ice Tea.
"Lipton
Ice Tea Cytrynowa Herbata mrozona
O smaku cytrynowym. Napój pasteryzowany,
Niegazowany.
Nie zawiera alkoholu." Popijalem. Czytalem.
Cierpkie slonce z cytryny. Smak dawnego lata.
Cos z pamieci chlopca. Termos. Koc lub mata.
Szmer jeziora, ognisko, ziemniaki z popiolu...
I plasterek na niebie... ze swiatla.
WITAJ
GOSCIU TU
Witaj, witaj,
Witaj gosciu tu;
Witaj, witaj,
Witaj na biesiedzie Muz:
Tu muzyka jest otucha,
Tu muzyka piesci ucho:
Witaj, witaj,
Witaj gosciu tu,
Witaj na biesiedzie Muz.
Muz swietych dziewiec tych,
Co taktu strzega, czcza,
Da Ci przysmaki,
Da Ci przysmaki ze wszech stron:
Smaczna Traka lutnie wnet,
I Dydony slodki flet,
Da Cremony owoc tez:
Domu jednak jest blizszy Ci
Glosu i nastroju wikt;
Trab angielskich uczty
Nic nie sciglo tu.
NIGDZIE
NIE JEST TAK PIEKNIE
Nigdzie nie jest tak pieknie jak na Warmii i
Mazurach,
4 dzien czerwca 1995 -
Mysle tak patrzac na dach powstaly - w chmurach -
Ktory na niebie stworzyly tloczac sie...
Dach ciemnieje na wschodzie, na zachodzie blekit,
Slonce wydobywa z zieleni jej najswiezsze tony,
Po prawej jezioro, w dali wyspa... Piekny
Zas po lewej pagórków uklad wygladzony.
Ziemia plynie... falami zielonymi do jezior,
Niesie lasy, zagrody z dachowka czerwona.
Przecinaja ja nurty rzek i dróg w szpalerach
Drzew, których liscie szumia melodie unisono.
* * *
Podrozujac po Warmii zatrzymuje samochod
Glownie pod pretekstem, ktorym jest jezioro.
Ufam, wchodzac na pomost, ze zobacze lustro -
Las nad brzegiem, tatarak, trzciny - podwojone.
Skok ryby - gdy biora - burzy gladz zwierciadla,
Fala opowiada o krotkotrwalosci...
Mysle tak spogladajac w ton zmacona nagle,
Podczas gdy symetria, pijana, sie waha...
Ja, przebijajac tafle, dlon zanurzam w chlodzie,
A harmonia dzis wokol jest laskawa wielce,
Nagly powiew wiatru popycha mnie - w droge,
Witam kilometry, popijajac z butelki.
Tak fruniemy przez lasy z odkrecona szyba,
A woda nas ozywia, lagodzi znuzenie,
Powiew wentyluje nasze mysli. Siegaja
Z wiatrem rozleglych, znajomych przestrzeni.
* * *
Widze podroz nad Zalew Wislany. I Frombork.
Z wiezy pejzaz - czern chmur, zachód globalnego slonca,
Dolem pruje akwen migoczacej rteci
Ambitny stateczek... Terkoczacy motor.
Jego celem mierzeja - naszym udzialem widok,
Oparci o balustrade patrzymy na miasteczko,
Na zielen lak nad zalewem zadziwiajaco zlocista...
Dzisiaj slonce laduje - jak widze - nad Wisla.
Innym razem na Helu, na latarni morskiej -
Spogladamy na dzwigi nad portami Trojmiasta,
W dali cel stateczku - Mierzeja Wislana... "Widac
tez dymy z Krolewca" - latarnik objasnia.
Jastarnia. Plaza.
Noc. Spimy nad Baltykiem.
Wedrujemy pod sloncem po brzegu zatoki.
W rozgrzanym porcie cumuja dwie zamorskie lodzie,
W sennej zatoce trwa laguny spokoj...
Podroz z Zulaw przez Warmie. W tle Zalew Wislany.
Plasko, dzicz zieleni, zablakane domy,
Miasteczka warowne na wzgorzach - triumf cegly,
Dziwna wies Kwitajny - tajemnicza noca.
* * *
Spojrzmy jeszcze za siebie na rynek w Srokowie,
Ocieniony, podluzny, gdy miga za szyba.
Wzdluz rynku drzemia male kamienice;
Grupka mezczyzn z rowerem. Cien. Patrza leniwie...
Reszel cichy, zgubiony, jakby na koncu swiata...
Czas sjesty, kluczymy po pustych ulicach,
Suniemy po bruku - wstrzasani - obrazami
Srednich wiekow i ubieglowiecznego miasta.
* * *
Nigdzie nie jest tak pieknie jak w Ksiestwie Wody i Slonca,
Byl 4 czerwca 1995...
Moglibysmy wedrowac w tej Basni bez konca,
Gdyby noc trwala wiecznie i... nie konczyl sie dzien.
MANOWCE
Milczaca armia pszenicy, rozgadany tlum zyta.
I szmaragdowy akwen owsa - pierwsze dni lipca...
Jasmin, lipy, slonce i deszcz,
Zapachy, wonie, manowce...
Wokol jeziora wiedzie szlak
Niebieski, a woda kwitnie zielono.
Wiatr krople niesie rozrzedzone,
Na lisciach chyhaja na twarze i dlonie.
Zmoczony, zroszony. Zdumiony
Ze skarpy, spod sosen szacujesz
Wysokosc brzegu, królestwo trzcin, odleglosc
Drugiej strony.
Odbijasz w lewo, rzadki gosc
W zrodle dzikosci, oddychasz...
I suniesz lasem, uspokojony, Sam
w tlumie roslinnosci.
|